Majowe zadumanie Maryjne
W naszej wierze i narodowej tradycji obecność Maryi jest szczególnie ważna. Znakiem tego są liczne rozsiane na polskiej ziemi sanktuaria maryjne, których sercem jest Jasna Góra - duchowa stolica naszej Ojczyzny. Łączymy się z nią każdego dnia poprzez szczególną modlitwę. Ma ona charakter apelu i śpiewana jest lub odmawiana w pozycji stojącej. Łączymy się wtedy duchowo z miejscem, gdzie gromadzą się ojcowie paulini z pielgrzymami, aby uroczyście odśpiewać Apel Maryjny, łączymy się także z tysiącami polskich rodzin, które o godz. 21 stają przed Królową Polski, by wyznać Jej wierność i oddanie. Czujemy się wtedy ogarnięci modlitwą całego Kościoła polskiego.
O tej samej godzinie modlą się tymi samymi słowami biskupi, kapłani i wierni. Choć dzielą ich niekiedy wielkie odległości, to przecież łączy ich mocniejsza więź duchowa. Apel Jasnogórski jest szczególnym wyrazem pamięci o sprawach Ojczyzny, która winna być droga każdemu Polakowi.
Ciekawa jest historia powstania tego modlitewnego zwyczaju. Wiąże się ona z kapitanem Podlesińskim. Był to próbny lot, taki jak wiele innych. Nic nie wskazywało żadnego niebezpieczeństwa. A jednak pilot poczuł nagle jakiś niepokój i wydawało mu się, że usłyszał wyraźnie czyjś głos rozkazujący: - Ląduj! Usłuchał. Wysiadł z samolotu i - kiedy oddalił się o lalka kroków - w samolocie nastąpił wybuch. Spojrzał na zegarek, była godzina 21.00. Po powrocie do domu dowiedział się, że w tym samym czasie żona, niespokojna o niego, modliła się gorąco do Matki Najświętszej, aby mu się nic nie stało. Historia ta wydarzyła się w roku 1934. Od tej pory kapitan Podlesiński, dawniej trochę niewierzący, zmienił swoje życie. I codziennie o godz. 21 stawał przed Matką Bożą na Apel. Wieść o tym wydarzeniu rozchodziła się i coraz więcej było takich, którzy z wybiciem tej godziny przerywali swoje prace, a myśli kierowali ku Maryi, Królowej Polski. Bardzo szybko też ten szczególny rodzaj modlitwy nabrał szerszego znaczenia - był modlitwą osobistą, ale modlitwą człowieka żyjącego na polskiej ziemi.
Przejęty całą tą historią ks. Leon Cieślak ułożył słowa Apelu. A ks. prymas Stefan Wyszyński, kiedy wrócił z uwięzienia w 1956 r., przyjął tę formę modlitwy dla całego narodu. Dlatego też na Jasnej Górze codziennie o godzinie 21 biją dzwony. Wzywają na Apel - wzywają wszystkich nas.
Słowa Apelu Jasnogórskiego są bardzo krótkie: Maryjo Królowo Polski jestem przy Tobie pamiętam czuwam. Jednak ich treść niesie ze sobą wielkie bogactwo. O tych słowach Apelu mówił Ojciec Święty Jan Paweł II podczas drugiej pielgrzymki do Polski. Jest rzeczą niesłychanie doniosłą, aby w młodości - w tym wieku, w którym budzą się nowe uczucia miłości, uczucia decydujące nieraz o całym życiu - chodzić z takim dojrzałym wewnętrznym programem miłości, właśnie takim, o jakim mówi Apel Jasnogórski. Odpowiadając na miłość, którą jesteśmy odwiecznie umiłowani przez Ojca w Chrystusie, odpowiadając na nią zarazem jako na miłość macierzyńską Bogarodzicy - sami uczymy się miłości.
Pani Jasnogórska jest nauczycielką pięknej miłości dla wszystkich. Jest to zaś szczególnie ważne dla Was, młodych. W Was bowiem rozstrzyga się ów kształt miłości, jaką będzie miało całe Wasze życie. A przez Was - życie ludzkie na ziemi polskiej. Życie małżeńskie, rodzinne, społeczne, patriotyczne - ale także: życie kapłańskie, zakonne, misyjne. "Powiedz mi, jaka jest twoja miłość - a powiem ci, kim jesteś".
As. Edmund
Tekst pochodzi z pisma
"Królowa Apostołów" maj 2001 r.
Komentarze
Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy