Maryja nie zawiodła
Mój syn uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Przeszedł kilka ciężkich operacji. Poprawy jednak nie było. Stan zdrowia pogarszał się. Doszło do tego, że nie mógł zupełnie poruszać kończynami. Lekarze rozkładali bezradnie ręce i tracili nadzieję. Płakałam i modliłam się. Poprosiłam też innych o modlitwę do Niepokalanej. I Maryja nie zawiodła. Dziś syn jest zdrowy, chodzi i zaczyna pracować. Niebieska Lekarka zabrała nam boleść i smutek, a do serc wlała wielką radość. Gorąco dziękuję za tę łaskę. Jadwiga SieszputowskaKomentarze
Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy