Nieustanna modlitwa i częste uczestnictwo we Mszy św. dały mi siłę przetrwania
Na początku 1982 r. zostałem zwolniony z pracy w biurze. Przez kilka lat pracowałem fizycznie znosząc dodatkowo udręki od przełożonych i niektórych kolegów. W tym trudnym okresie jedynie wsparcie Boga i ludzi dobrego serca nie pozwoliło mi załamać się i ulec pokusie wyjazdu z kraju. Nieustanna modlitwa i częste uczestnictwo we Mszy św. dały mi siłę przetrwania. I oto od 1990 r. podjąłem pracę w tej samej instytucji co przedtem, za co serdecznie dziękuję Bogu. Dziś boleję nad tym, że duża część naszych braci nie chce dostrzec, że przemiany, które rozpoczęły się w naszej Ojczyźnie, to wyłącznie Twoje dzieło, Boże, a my jesteśmy Twoimi sługami. Jednocześnie przepraszam Cię, Matko Niepokalana, za nasze niewierności wobec Przykazań Bożych, za nie wprowadzanie w czyn wskazań Ojca Świętego Jana Pawła II, za wybieranie do władz naczelnych naszego kraju ludzi niewierzących, za nieratyfikowanie Konkordatu, za naszą bierność, gdy atakują Kościół, Papieża i duchowieństwo. Ufam jednak, że Niepokalana, Królowa naszego narodu, jeszcze raz uprosi u naszego Pana łaskę przejrzenia i opamiętania - obyśmy już jej nie zmarnowali. Niegodny rycerz Niepokalanej Ludwik BłaszczakKomentarze
Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy